Na pewno wiele z Was miało
okazję spotkać na swej drodze dziecko, którego zachowanie odbiega od normy -
zaczyna krzyczeć bez wyraźnego powodu, kiwa się w miejscu, rzuca przedmiotami,
a przy tym sprawia wrażenie oderwanego od rzeczywistości. Z wyglądu niczym nie
różni się od swoich rówieśników. Postronny obserwator uzna zapewne, że dziecko
jest niegrzeczne, źle wychowane, nadpobudliwe itp. W takich sytuacjach
zazwyczaj negatywnie ocenia się rodziców/opiekunów. Tymczasem za dziwnymi
zachowaniami może stać poważne zaburzenie, którego przyczyny wciąż pozostają
nie do końca niewyjaśnione.
Autyzm , jedno z
najbardziej złożonych i powszechnych zaburzeń rozwojowych, przez lata stanowił
nie lada zagadkę dla badaczy. Niecały procent populacji ludzi w Europie
jest dotkniętych autyzmem, co stanowi około 5 milionów osób. Z kolei w Stanach
Zjednoczonych jedno na 166 dzieci cierpi na ten rodzaj niepełnosprawności.
Znacznie częściej chorują chłopcy, statystycznie na czterech chłopców przypada
jedna dziewczynka.
Pierwsze symptomy mają miejsce przed ukończeniem trzeciego roku życia. Bywa jednak, że rozpoznanie stawia się dopiero u nastolatków lub nawet u osób dorosłych. Ponieważ zaburzenie ma bardzo zróżnicowany charakter i głębokość, większość specjalistów woli posługiwać się szerszym pojęciem, jakim jest spektrum zaburzeń autystycznych.
Ustalono, że za zaburzenia w
relacjach społecznych u osób z autyzmem odpowiada specyficzny deficyt w
zakresie zdolności rozpoznawania intencji i uczuć innych ludzi, zwanej
fachowo teorią umysłu lub inaczej mentalizowaniem.
Już nawet sześciomiesięczne
dzieci posiadają ograniczoną wiedzę na temat stanu umysłu innych osób.
Mentalizowanie pozwala nam przewidzieć czyjeś zachowanie, reagować adekwatnie
do sytuacji, umożliwia także szybkie przyswajanie wiedzy, rozumienie metafor.
Dysfunkcje w tym zakresie poważnie wpływają na brak empatii, niezdolność do
zabawy w udawanie oraz zaburzenia w komunikacji.
Simon Baron-Cohen
przeprowadził pomysłowe badanie, które dobrze obrazuje sposób, w jaki dzieci z
autyzmem funkcjonują w relacjach społecznych. Posługując się dwiema lalkami,
Sally i Anne, odgrywał w obecności dzieci scenkę, w której Sally miała koszyk,
zaś Anne — pudełko. Sally włożyła do swojego koszyka szklaną kulkę, po czym
wyszła z pokoju. Anne przełożyła kulkę z koszyka do swojego pudełka. Wróciła
Sally i chciała bawić się kulką. W tym momencie eksperymentator zadawał dziecku
pytanie:“gdzie Sally będzie szukała swojej kulki?”. Rzecz jasna tam gdzie ją
zostawiła czyli w koszyku, nie mogła przecież wiedzieć, że pod jej nieobecność
została przełożona w inne miejsce . Zdecydowana większość zdrowych dzieci
a nawet upośledzonych intelektualnie udzieliła poprawnej odpowiedzi. Z kolei
prawie wszystkie dzieci z autyzmem odpowiedziały błędnie — wskazały
pudełko . Nie potrafiły spojrzeć na sytuację z punktu widzenia Sally. Co
ciekawe, bez większego trudu rozwiązywały trudne zadania logiczne. Podobne
badania , w których rolę lalek odgrywali ludzie, dawały takie same
rezultaty.
Można wysnuć wniosek, że
mózg jest wyposażony we wrodzony mechanizm do przetwarzania informacji na temat
rozpoznawania stanów umysłowych innych ludzi. U osób z autyzmem prawdopodobnie
nie funkcjonują właściwie struktury w mózgu odpowiedzialne za zdolność
metalizowania, do których zalicza się między innymi neurony lustrzane, środkową
korę przedczołową, tylną część bruzdy skroniowej górnej oraz przedni zakręt
płata skroniowego.
Więcej na https://medium.com.