niedziela, 29 września 2019

Jakie sekrety skrywają mózgi psychopatów?

Zło w najczystszej postaci od zawsze przeraża i zarazem fascynuje. Nic zatem dziwnego w tym, że filmy i książki o seryjnych mordercach cieszą się niesłabnącą popularnością. Powieści kryminalne nie schodzą z list bestsellerów. Znany jest serial Dexter, którego głównym bohaterem jest budzący sympatię seryjny morderca... Na temat zjawiska psychopatii powstało również wiele naukowych rozpraw. Badacze próbują odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, skąd biorą się psychopaci i czym się różnią od reszty populacji? Jeszcze bardziej zaskakujący może być fakt, że osoby o psychopatycznym rysie osobowości wcale nie muszą wkraczać na drogę przestępstwa. Świetnie sobie radzą i realizują się w ważnych społecznie profesjach.

Czy w każdy z nas ma coś z psychopaty?


Na pierwszy rzut oka nie wyróżniają się z tłumu. Są przykładnymi ojcami/matkami, cieszą się nieposzlakowana opinią, często osiągają sukcesy zawodowe. Potrafią być niezwykle czarujący. Przejawiają skłonności do manipulowania innymi, jednocześnie nie odczuwają wyrzutów sumienia, a strach i empatia są im całkowicie obce. Mowa oczywiście o psychopatach. Zazwyczaj wspomina się o nich w kontekście poważnych przestępstw. Nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość seryjnych morderców, którzy należą do tak zwanych sprawców zorganizowanych, ma osobowość psychopatyczną. Utarło się, że tego typu groźni przestępcy są ponadprzeciętnie inteligentni, choć oczywiście nie jest to regułą. Niemal każdy popularny kryminał książka lub thriller wprowadza postać mrożącego krew w żyłach psychopatycznego mordercy. Znani badacze przekonują jednak, że nie każdy człowiek o psychopatycznym rysie osobowości wkracza na drogę przestępstwa. Można śmiało powiedzieć, że psychopaci żyją pośród nas. Psychologowie mówią o mrocznej triadzie osobowości, na którą składają się: narcyzm, makiawelizm (instrumentalne traktowanie innych ludzi, manipulowanie) i psychopatia.

Kevin Dutton w swojej książce Mądrość Psychopatów przekonuje, że poszczególne komponenty psychopatii mogą mieć u każdej osoby różne natężenie. Osoby o wysokim poziomie tej cechy są niczym tykające bomby. W sprzyjających okolicznościach mogą stać się sprawcami poważnego przestępstwa. Z kolei "umiarkowani" psychopaci są bardziej prospołeczni. Świetnie odnajdują się jako biznesmeni, politycy lub też chirurdzy. Podejmują lepsze decyzje finansowe, potrafią manipulować innymi ludźmi i nie mają wyrzutów sumienia z powodu wyeliminowania konkurencji. Z wielką łatwością pną się po dalszych szczeblach kariery. Pomagają im w tym takie cechy jak duża pewność siebie, umiejętność chłodnej oceny sytuacji oraz bezwzględność. Brak odczuwania emocji przydaje się podczas przeprowadzania skomplikowanej operacji. Jeden z najlepszych neurochirurgów w Wielkiej Brytanii jest zdania, że w jego pracy emocje do niczego się nie przydają, a wręcz mogą przeszkadzać. Podczas operacji staje się bezduszną maszyną skupioną tylko i wyłącznie na swoim zadaniu. Trudno odmówić mu racji. Powiedzmy sobie szczerze, krojenie pacjentów na stole operacyjnym to nie jest praca dla wrażliwych. Dotyczy to również strażaków, policjantów i profesjonalnych żołnierzy - w tych zawodach psychopaci mają bez wątpienia dużo łatwiej. Skłonność do podejmowania ryzyka, przebojowość i kierowanie się dewizą "po trupach do celu" to cechy psychopatyczne, które są wysoko cenione we współczesnej kulturze.

Statystycznie rzecz ujmując, niemal każdy z nas spotkał kiedyś na swej drodze osobę o cechach psychopatycznych. Psychopatia częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet. Najnowsze badania pokazują jednak, że na dyssocjalne zaburzenia osobowości cierpi więcej kobiet, niż dotychczas przypuszczano. Po prostu u kobiet osobowość psychopatyczna objawia się nieco inaczej.

Psychopatia - cecha charakteru czy zaburzenie psychiczne?


We współczesnej psychiatrii i psychologii używa się określenia psychopatyczne lub dyssocjalne zaburzenia osobowości. Często utożsamiane jest antyspołecznym zaburzeniem osobowości. Niektórzy badacze wracają uwagę, że antyspołeczne zaburzenie osobowości ma szersze znaczenie niż zaburzenia psychopatyczne. Według ICD-10, żeby zdiagnozować osobowość dyssocjalną, muszą zostać spełnione przynajmniej trzy kryteria z następujących:

- nieliczenie się z uczuciami innych 

-nieodpowiedzialność, lekceważenie norm oraz zasad społecznych 

-niemożność utrzymania trwałych związków z innymi

-bardzo niska tolerancja frustracji i niski próg wyzwalania agresji 

-niezdolność przeżywania poczucia winy i korzystania z doświadczeń, zwłaszcza z doświadczanych kar, obwinianie innych lub popadanie w konflikty z otoczeniem.

Badania pośmiertne mózgów psychopatów nie wykazały jakiś istotnych różnic w budowie i strukturze. Nowoczesne metody neuroobrazowania mózgu należącego do żywej osoby pokazują jednak znacznie więcej. U osób, które osiągnęły wysokie wyniki na sali psychopatii, zaobserwowano znacznie zmniejszoną aktywność w płatach czołowych i skroniowych, co może wpływać na niezdolność do empatii, niską samokontrolę i zachowania aspołeczne. Ponadto też duża część więźniów skazanych za brutalne morderstwa i gwałty posiada szczególną wersję genu MAOA z krótszym promotorem kodującego enzym rozkładający serotoninę. Nie bez powodu wariant ten został okrzyknięty mianem „genu wojownika”, gdyż w większości przypadków może odpowiadać za zwiększoną agresję i zaburzenia psychiczne.

Termin dyssocjalne zaburzenie osobowości wskazuje na fakt, że psychopatia jest czymś nienormalnym, co należy leczyć. Czy zatem możemy obwiniać psychopatę za jego czyny? Czy kryminaliści, którzy w większości przypadków przejawiają dyssocjalne zaburzenia osobowości powinni być skazywani na długoletnie więzienie, czy raczej umieszczani w specjalnych zakładach psychiatrycznych, jak ma to miejsce w przypadku osób chorych psychicznie? Trzeba jednak podkreślić, że psychopatia nie spełnia znamion niepoczytalności, gdyż takie osoby są w stanie odróżnić dobro od zła, rozpoznają normy społeczne i potrafią kontrolować swoje agresywne reakcje.

Jak wygląda życie uczuciowe psychopaty?


Jeszcze do niedawna panowało powszechne przekonanie, że życie uczuciowe psychopaty jest puste niczym ciemna studnia bez dna... choć nawet studnia nigdy nie pozostaje całkowicie pusta. Psychopatom obce są uczucia strachu, miłości czy też empatii. Czy aby na pewno? W końcu wiele osób o psychopatycznych skłonnościach posiada rodziny, wchodzi w różnego rodzaju związki interpersonalne i potrafi nawet troszczyć się o innych. Najnowsze badania sugerują, że psychopaci jak najbardziej posiadają zdolność do rozpoznawania emocji u innych ludzi. Mało tego, są w tym znacznie lepsi od reszty społeczeństwa! Pod względem czysto poznawczym człowiek o psychopatycznym rysie osobowości w sferze emocji i uczuć radzi sobie bardzo dobrze, problem leży raczej w braku połączenia pomiędzy wiedzą o uczuciach a ich doświadczaniem.

A jak psychopaci radzą sobie z rozwiązywaniem dylematów moralnych?

Joshua Greene, psycholog, neurobiolog i filozof z Harvard University postanowił znaleźć odpowiedź na to pytanie. Osoby badanie miały do rozwiązania problem etyczny o następującej treści:

Po torach pędzi wagonik kolejki - prosto na pięciu ludzi przywiązanych do szyn. Na szczęście możesz ich uratować. Jeśli tylko naciśniesz guzik, przestawisz zwrotnicę i skierujesz wagonik na inny tor. Ale ma to swoją cenę. Na nowej drodze do szyn przywiązana jest jedna osoba, którą wagonik niewątpliwie zabije. A zatem czy powinieneś nacisnąć guzik? (źródło: Dutton Kevin. Mądrość Psychopatów. 2012)

Zarówno psychopaci, jak i zwykłe osoby nie mają większych problemów z rozwiązaniem tego dylematu. Wybierają mniejsze zło, a więc decydują się na zabicie jednej osoby zamiast pięciu. W przypadku drugiej części historii wybór nie jest już tak oczywisty:

Tak jak poprzednio wagonik mknie po torach w kierunku pięciu osób. Ale tym razem ty jesteś na kładce nad torami. A obok ciebie stoi obcy ci grubas. Jedyny sposób, by ocalić tę piątkę, to zepchnąć go na tory. Wprawdzie on nie przeżyje, ale jego potężne ciało zablokuje drogę i pięć osób zostanie ocalonych. Czy powinieneś go pchnąć? (źródło: Dutton Kevin. Mądrość Psychopatów. 2012)

W tym przypadku mamy już do czynienia z tak zwanym osobowym dylematem moralnym. Wypychając grubasa na tory, bezpośrednio przyczyniamy się do jego śmierci. Nic zatem dziwnego w tym, że większość osób miałoby opory przed podjęciem takiej decyzji, nawet jeśli można w ten sposób uratować pięć innych istnień. Psychopaci z kolei nie mają takich dylematów. Od razu wskazują, że dla dobra ogółu trzeba zepchnąć grubasa. W swoich decyzjach przede wszytkim kierują się chłodną kalkulacją i zdroworozsądkowym podejściem. Greene wyjaśnia, że powyższe sytuacje aktywują różne obszary naszego mózgu. Wariant pierwszy związany z bezosobowym dylematem moralnym dotyka kory przedczołowej i tylnej kory ciemieniowej. Obszary te są związane ze zdroworozsądkowym i racjonalnym myśleniem. Wariant drugi związany z osobowym dylematem moralnym dotyka emocji, a zatem uruchamia ciało migdałowate. W przypadku psychopatów doświadczanie emocji jest upośledzone, a zatem nie mają oni powodów, żeby przejmować się losem grubasa. Ludzie z zaburzeniami dyssocjalnymi wykazują istotne zmiany w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji (czyli w obrębie ciała migdałowatego, kory oczodołowo-czołowej oraz kory czuciowo-somatycznej). 

Myli się jednak ten, kto twierdzi, że psychopata wyprany jest ze wszelkich uczuć. Te osoby również potrafią odczuwać zadowolenie, zdenerwowanie czy też radość. Potrzebują jednak mocniejszych bodźców. Z tego też powodu często podejmują ryzykowne działania, korzystają z używek i uprawiają sporty ekstremalne. W skrajnym przypadku jednostka psychopatyczna dopuszcza się morderstwa. Samo planowanie zbrodni dostarcza olbrzymiej dawki emocji. Psychopata lubi życie na krawędzi, bez tego czuje się martwy w środku. Jest to powiązane najprawdopodobniej z dysfunkcją w dopaminowym układzie nagrody. Wykazano, ze mózg psychopaty w wyniku działania określonego bodźca uwalnia cztery razy więcej dopaminy. Warto również wspomnieć, że w przypadku ludzi cierpiących na dyssocjalne zaburzenia osobowości chęć zdobycia nagrody przeważa nad obawami z powodu możliwych konsekwencji. Kiedy psychopata skupia się na wybranym celu, nie jest zdolny skierować swojej uwagi na nic innego. Trudno się zatem dziwić, że duża część kryminalistów notorycznie popełnia kolejne przestępstwa pomimo nieuchronności kary.

Skąd się biorą jednostki psychopatyczne?


Odwieczny dylemat natura versus wychowanie ma również miejsce w przypadku psychopatów. Czy za powstanie tego typu zaburzeń odpowiadają czynniki biologiczne, czy raczej winne są uwarunkowania społeczne, psychologiczne? Podobnie jak w przypadku większości zaburzeń i chorób psychicznych sprawa jest dużo bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać. Źródło zaburzeń dyssocjalnych leży zarówno po stronie czynników biologicznych, jak i psychologicznych. Badania wyjątkowo niebezpiecznych i agresywnych kryminalistów pokazują, że duża część z nich w przeszłości doznała traumy psychicznej w postaci przemocy w rodzinie lub wykorzystania seksualnego. Powszechnie wiadomo, że zaburzenia więzi pomiędzy dzieckiem a opiekunami na wczesnym etapie rozwoju, jak również traumy psychiczne mogą prowadzić do zmian w budowie i w funkcjonowaniu mózgu. Do rozwoju antyspołecznych zaburzeń zachowania u dziecka przyczyniają się także słabe umiejętności wychowawcze rodziców - brak należytego nadzoru, zbyt surowa i niespójna dyscyplina. Nie bez znaczenia jest także uczenie się różnych zachowań poprzez modelowanie (naśladowanie) osób znaczących, głównie rodziców.

W przypadku rozwoju osobowości dyssocjalnej dużą rolę odgrywają bez wątpienia czynniki genetyczne (wspomniany wcześniej "gen wojownika" warunkujący agresywne zachowania). W niektórych przypadkach do nieprawidłowości w przetwarzaniu emocji i kontroli impulsów dochodzi w wyniku poważnych urazów o mikrourazów głowy. Z całą pewnością można stwierdzić, że psychopatia jest uwarunkowana wieloma różnymi czynnikami (biologicznymi, psychologicznymi i społecznymi), które wchodzą ze sobą w określone interakcje.

Trudno jednoznacznie określić, dlaczego niektóre osoby o psychopatycznych skłonnościach zostają seryjnymi mordercami i gwałcicielami, a inne z powodzeniem funkcjonują w społeczeństwie. Film Musimy porozmawiać o Kevinie, który został oparty na głośnej powieści amerykańskiej pisarki, pokazuje, że nawet osoba pochodząca normalnej, kochającej rodziny może stać się seryjnym mordercą. Jak zatem widać, złożoność ludzkiej psychiki i zachowań często przekracza możliwości najznakomitszych badaczy i specjalistów. Tak naprawdę umysł każdego człowieka skrywa własne tajemnice.